Witamy w Słonym!
Słony kontynuuje tradycję przedwojennych warszawskich restauracji nawiązując do ich klimatu, filozofii i wysokiego poziomu obsługi. Kuchnia tradycyjna i w warszawskim stylu, równocześnie nieformalna i elegancka. Za jej kształt odpowiada ceniony kucharz - Maciej Borysiak. W poszukiwaniu dania doskonałego, tworzy nowe pomysły przy użyciu starych, tradycyjnych technik, pokazując jedną rzecz na wiele sposobów.
Nasza restauracja mieści się w samym centrum miasta, na styku ulic Pięknej i Mokotowskiej, co sprawia, że zawsze jesteśmy blisko. Możesz do nas przyjść na dobry obiad, kolację, drinka, a także kupić przekąski na wynos.
Nasza specjalność

Nasza specjalność Sprawdź to
Rezerwacja
Słony
- W zakładce rezerwacje proszę o wpisanie: Rezerwacje przyjmujemy telefonicznie pod nr telefonu 22 629 03 64, 506 052 093 lub mailowo: manager@slony.pl lub kierownik@slony.pl
cudne miejsce... absolutnie urocza obsługa, pyszne jedzenie, szczególnie tatar z bakłażana, łosoś w cytrusach z batatami i śledź w cherry genialne ..... a do tego szef kuchni, który lubi słuchać, co mają do powiedzenia klienci restauracji ... szacunek i podziw ... WSZYSTKO NA TAK! dziękuję .... Monika
Znacie to uczucie, gdy w ustach pozostaje tak niesamowita kompozycja smaków, że aż szkoda popić? "Słony" od samych drzwi nakarmił nas doskonałą atmosferą. Kelnerzy z krawatami wetkniętymi w koszulę, między guziki od początku dali się zakochać w tym miejscu. Atencja, jaką zostałyśmy obdarzone już przy wyborze napojów pozostawiła w naszych głowach niesamowitą chęć jedzenia tego miejsca łyżkami. Przystawki, które zostały nam podane wraz z opisaniem przez kelnera zawartości to bajka, do której czytania, plaster po plastrze mogłabym wracać codziennie. Carpaccio składało się z wołowiny podanej w towarzystwie marynowanego czosnku niedźwiedziego z bocznikiem z sosem z pędów młodej pokrzywy i syropem brzozowym. Do carpaccio podany został świeży chleb razowy, bułka oraz masło, które było takie, jak lubię - ani za miękkie, ani za twarde. Idealnie do przystawki nadawało się czerwone wino domowe dostępne w bardzo przystępnej cenie. Na danie główne nie trzeba było długo czekać. Przepięknie podane kotleciki cielęce z kostką, spoczywały na młodym szpinaku, spod którego, niczym pierzynka wystawało obłędnie pyszne marchewkowe puree. Soczysta cielęcina, rozpływająca się w ustach, grała nam warszawskie szlagiery w parze z marchewkową słodyczą. Lekko pikantny od czosnku blanszowany szpinak dodawał daniu charakteru. Po tak pysznym daniu brakowało jedynie zakończenia tego leniwego, niedzielnego popołudnia, które zapewniła nam beza, podana z kawałkami owoców i bitą śmietaną. Wizyta w "Słonym" pozostawiła słodki smak błogości. Dorota